Informacje

  • Wszystkie kilometry: 3114.94 km
  • Km w terenie: 895.25 km (28.74%)
  • Czas na rowerze: 6d 08h 21m
  • Prędkość średnia: 20.45 km/h
  • Suma w górę: 5647 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Thaneel.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Sobota, 17 czerwca 2017 Kategoria Grupowe

Niemcy zamiast Helu

Dawno temu padło hasło: Trzeba gdzieś pojechać i się napić. Wtedy też narodził się pomysł wycieczki rowerowej z Sopotu na Hel i z powrotem. Niestety, z różnych powodów plan ten nie został zrealizowany. Szybko musieliśmy znaleźć alternatywę i padło na Peenemunde. Start miał nastąpićw Międzyzdrojach i połowa trasy miała miec miejsce właśnie w Peenemunde. Czas pokazał, że nie do końca plany się realizują. Ale po kolei.
PLan zakładał wyjazd z Gniezna pociągiem Intercity do Miedzyzdrojów, tam rowerem w Niemcy i wieczorem powrót do Poznania i Gniezna.
Ustaliliśmy, że logistycznie lepiej będzie jak ja oraz K dojedziemy do P do Gniezna i z tamtąd wraz z A ruszymy nad morze.
Tak się stało i o 2:15 w nocy po przybyciu na peron okazało się, że pociąg ma już 40 min opóźnienia a w Poznaniu doszło kolejne 30 min. Dodatkowo mimo wykupienia 4 miejsc rowerowych dostępne były tylko 3 ale na to tez znaleźliśmy sposób.
Opóźnienie pociągu miało pewne plusy gdyż ominął nas deszcz w Miedzyzdrojach.
Jak już wysiedliśmy na peronie, ubraliśmy przeciwdeszczówki na resztki opadów i w świat. Po znalezieniu szlaku R10 skierowaliśmy się w kierunku Niemiec.
Gdy zabudowania pozostały za nami zrobiło sie cieplej i trzeba było się rozebrać gdzieś w lesie
Przebierka międzyzdroje
i dalej do Swinoujścia. Po wyjeździe z lasu minęliśmy gazoport
Gazoport
Gazoport 2
i skierowaliśmy swoje koła w kierunku przeprawy promowej przez Świnę
Prom selfie
W Świnoujściu postanowiliśmy coś przekąsić przed niemiecka granicą. Znalezienie czegokolwiek za mniej niż 30 pln za cheesburgera było trudne. Na szczęście na drodze równoległej do morza była budka a tam szaszłyki i kiełbasa oraz piwo.
Posilek międzyzdroje
Jak już najedliśmy się to pora przekroczyć granicę:
Granica z ludźmi
i na zachód. Wrażenia niesamowite jak na odcinku kilkuset metrów mogą występować aż tak różne warunki. Droga dla rowerów w Niemczech była równa, oddzielona od ruchu pieszych paskiem ziemii. Nikt nikomu nie przeszkadzał. Było kilka miejsc, gdzie należało zejść z roweru i wszyscy schodzili. Co chwila parkingi rowerowe i ujęcia wody i niesamowita cisza.
Ścieżka w Ahlbeck
I juz jak ochłonęliśmy z wrażeń dojechaliśmy do Ahlbeck i zatrzymaliśmy sie obok secesyjnego zegara
Zegar w ahlbeck
Po krótkim popasie ruszyliśmy dalej. Pogoda zaczęła nam sprzyjać, nie padało a wiatr nie dawał sie aż tak we znaki. W miejscowości Bansin promenada przeszła w uroczą leśną drogę i zaczęliśmy się wspinać na górę Langenberg.
Szutrówka
Jak sie trochę wypłaszczyło i las sie skończył jechaliśmy wzdłuż pól kampingowych. Dojechaliśmy do miejscowości Uckeritz i tam po ustaleniach i posilku obraliśmy kurs na Polskę. Wracając tż samą trasą zatrzymaliśmy sie żeby spojrzeć na morze z urwiska w Bansin
Cliff
Powrót do kraju przebiegł spokojnie. W Świnoujściu zaatakowaliśmy Biedronkę żeby zaopatrzyć sie w napoje i udaliśmy sie na prom.
Prom ze swinioujscia
Z promu do lasu obok Gazoportu i do Miedzyzdrojów. Tam stwierdziliśmy, że pora najwyższa na relaks na plaży. Przy wejściu na plażę znaleźliśmy fajny pub i chwilke tam zabawiliśmy
Plaza dziak plaza
Po sjeście na plaży pojechaliśmy w miasto, żeby coś przekąsić przed pociągiem i na peron. Tam szybkie przebranie i gotowi do podróży do Poznania/Gniezna
Peron w międzyzdrojach
Ja oraz K wysiedliśmy w Poznaniu i pojechaliśmy rowerami do domów. A i P do Gniezna.
Z racji łączonych wycieczek palcem po mapach:


  • DST 150.80km
  • Teren 60.00km
  • Czas 08:31
  • VAVG 17.71km/h
  • Sprzęt Maxim MS 3.6
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentowanie jest wyłączone.

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl